Montag, 27. Dezember 2010

jeszcze te ostatnie wieczory spedzimy sobie przy herbacie i dobrych filmach,posluchamy muzyki,zjemy paczke czipsow serowych,poczytamy muminki. potem musze Cie wypuscic i nigdy juz nie bedzie tak samo.Bedzie mi brakowac tych wieczornych czkawek,zgagi i kopniakow. Konczy sie nasza wpolna droga. Juz tylko obok.

Donnerstag, 23. Dezember 2010

Oglaszanie calemu swiatu,ze sie nie lubi swiat stalo sie prawie tak modne jak bycie biseksualnym.Ja nie jestem chyba modna. Swieta lubie,ale nie przezywam przesiaknieta wiara do szpiku kosci. lubie drzewa,a to jedyna okazja,aby potrzymac drzewo w domu,lubie grzane wino,kominek,ktorego nie mam,ale sobie go wyobrazam. Kevina tez lubie,choc troche sie spoleczenstwo zaczyna buntowac.To taki czas masowania ptakow,pieczenia ciastek,ktore laduja potem w piwnicy i sluza w nastepnym roku jako ozdoby.Lepienie uszek tez jest fajne,bo kazde wyglada inczej,ale wiekszosc jest podobna do...:D
Czas lenienia sie i filmow pod kocem. dobry czas,rodzinny...po calym roku upadkow i wzlotow,fajnie sie zatrzymac...i podziekowac. dzieki chlopaki,ze Was mam. Fajne z Was chlopaki wszystkie trzy!

Mittwoch, 22. Dezember 2010

Dosc dluga przerwa...cierpie na nadmiar wolnego czasu. nuda ciagnie sie jak gil z nosa. zycie spedzam ostatnio w sieci. patrze sobie czasem jak w realu ludzie przychodza i odchodza,pojawiaja sie i znikaja.zima,a ja sie zimy boje,wiec staram sie nie wychodzic. poza tym nie dopina mi sie zimowa kurtka ,a nowej nie chce mi sie kupowac. w zupelnosci dobrze mi z ta nuda i wkurzaja mnie niezapowiedziane wizyty. siedze,leze,mysle...czekam. ale nie z jakims niesamowitym podnieceniem. raczej ze strachem przed sluzba zdrowia,ktora bedzie mi grzebac w brzuchu..a ja nie lubie zimy i nie lubie jak ktos mnie dotyka. za to odkrylam przyjemnosc w masowaniu ptakow. zaczelo sie od kurzych udek,ktore nacieralam przyprawami. potem byl caly kurczak,potem ges...to naprawde fajne,ale ptak musi miec pokojowa temperature,zeby nie marzly dlonie. to relaksuje.