Samstag, 23. Juni 2012

na temat koko euro spoko

Fenomen kopania pilki po nic niewinnej trawie, zawsze mnie zadziwial i przerazal rownoczesnie. Rytual ten wzbudza we mnie ciekawosc oraz sieje zgroze z kilku glownych powodow: pobiegac jest fajnie,ale nie rozumiem biegania po powierzchni tak mocno ograniczonej jakimis slupami w ksztalcie prostokatow i debilami umalowanymi jak w czas jarmarku michala, skaczacymi jak pajace na gumkach,ustawiaonych w tajemniczy krag pelen spazmow i orgazmow. poganiac jest fajnie,ale nie rozumiem ganiania za kawalkiem skory (no chyba ze od prady) wypelnionej powietrzem,uszytej przez biedne dzieci w afryce,za zupelna darmoche. lepiej chyba pobiegac po wyprzedazach...przyniesie sie czasem jakis lup do domu i jest radocha. Fajnie jest sie spocic,ale chyba nie chcialabym byc pokazana w tv gdy po dupie plynie mi struzynka czegos, a gil z nosa wystaje. nie jest natomiast fajnie patrzec na to,jak sobie jakis Maly Glod w spodenkach johnnego poprawia,jak ktorys tam inny smara na trawe,jeszcze nastepny spluwa jak chinczycy na targu-prosto pod nogi kolegi. to wszystko za siano moje,czyli podatnika. ale fajnie jest za to w czasie meczu oznajmic o swoich zakupach internetowych! Pilko graj!